20
04
2022-04-20
2022

Czy pozytywnego myślenia można się nauczyć?


Chyba każdy z nas zna kogoś, kto patrzy na świat przez różowe okulary. Wydawać by się mogło, że z taką umiejętnością po prostu trzeba się urodzić, jednakże nic bardziej mylnego! Pozytywne myślenie nie zawsze idzie w parze z wewnętrznym optymizmem, którego przygnieść nie potrafi nawet największe czarnowidztwo. Skoro więc krytycznego, analitycznego i indukcyjnego myślenia da się nauczyć, to dlaczego nie spróbować zrobić tego samego z pozytywnym?

Siła ukryta w drobnostkach

Pomimo upływu lat słowa jednej z piosenek Sylwii Grzeszczak nie tracą na popularności – „cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest”. Zauważyliście, że dzięki dzisiejszym opadom deszczu trawa zazieleniła się mocniej niż do tej pory, a rolnicy zacierają ręce na myśl o oddalającym się widmie suszy? A może narzekając po raz kolejny na znienawidzonego schabowego zapomnieliście zauważyć, że rodzicom udało się go zrobić pomimo totalnego braku czasu i pustce w lodówce? Niedocenianie osób, rzeczy i czynności, które towarzyszą nam na co dzień jest powszechnym problemem, z którym jednak dzięki odrobinie wysiłku można sobie poradzić.

Prowadzicie kalendarz? Każdego dnia zapisujcie w nim minimum 3 dobre rzeczy, które Was spotkały. Pamiętajcie jednak, że to nie tylko wydarzenia na miarę zwycięstwa w olimpiadzie historycznej powinny się tam znaleźć! Zjedzenie ulubionego obiadu, wypad na kręgle, kupno nowego lakieru do paznokci lub upatrzonej książki - tego typu zapiski, prowadzone regularnie, pokazują nam, że nawet w naprawdę trudnych czasach dobro dzieje się wśród nas i możemy przyczynić się do jego wytwarzania. W ten sam sposób warto spojrzeć na przyswajane w związku ze zbliżającymi się egzaminami tematy z poszczególnych przedmiotów. Jeśli na tapecie znajduje się obecnie historia, to w regularnych odstępach czasu (im częściej tym lepiej, o czym możecie przeczytać tutaj: https://www.maturita.pl/news/czy-da-sie-schowac-wiedze-do-sloika.html) warto w żołnierskich kilku słowach zapisać pozytywy wynikające z poświęcania na nią kolejnych godzin. „Zrozumiałem przyczyny powstania listopadowego”, „Poznałam życiorys Lecha Wałęsy”, „Odkryłem, jaki związek ma obecna sytuacja na Ukrainie z memorandum budapeszteńskim” – to przykłady utwierdzające w przekonaniu, że spędzone nad podręcznikiem minuty nie poszły na marne.

Słowa mają moc

„Jestem beznadziejny”, „Nigdy nie poprawię tej trygonometrii”, „Nie dostanę się na żadne porządne studia” – czy te hasła nie brzmią znajomo? Wygłaszając je, często nie mamy dla siebie litości i posługujemy się generalizacjami. I chociaż wydawać by się mogło, że pozytywne myślenie łączy się wyłącznie z tym, co rodzi się w naszych głowach, to bardzo wiele zależy także od tego, jakimi słowami się posługujemy. Nie chodzi tutaj o pseudocoachingowe zaklinanie rzeczywistości. Jeżeli nie wykorzystasz danego Ci czasu na przygotowania, przekonywanie siebie w lustrze, że dasz radę, nic nie da. Tego typu sztuczki nie mają też zbyt wiele wspólnego z prawdziwą psychologią. Nasz umysł świadomy tego, że oczekiwania nie są zgodne z możliwościami, a głoszone słowa nie mają nic wspólnego ze stanem rzeczywistym, zareaguje odwrotnie. Konsekwencją tego może być m.in. pogłębianie naszych kompleksów oraz zwiększanie poziomu stresu. Siła pozytywnego myślenia polega więc z jednej strony na umiejętności konkretyzacji, z drugiej zaś na budowaniu pewności siebie, która przyda się w trudnej sytuacji. Innymi słowy – Twoim głównym zadaniem nie jest myślenie pozytywnie o tym, że na egzaminie nie pojawi się zadanie polegające na rozpoznawaniu postaci historycznych. Znacznie ważniejsze jest myślenie o tym, w jaki sposób poradzisz sobie z jego rozwiązaniem, gdy tam będzie.

Kto z kim przestaje…

Wdrażanie w życie powyższych wskazówek nie jest łatwe. Jeszcze trudniejsze staje się wtedy, gdy mroczne przepowiednie zaczynają otaczać nas z każdej strony. Czarnowidztwo rodziców lub zwiększanie przedegzaminacyjnego stresu przez zgromadzonych pod salą kolegów to tylko niektóre z realnych konsekwencji negatywnego myślenia, z którymi możemy mieć do czynienia. Jedną z częściej stosowanych porad w takich sytuacjach jest tak zwane unikanie wampirów energetycznych, czyli osób, które poprzez swoje nastawienie do świata negatywnie wpływają na innych. Czy egoistyczne porzucenie najbliższego przyjaciela lub nieradzącej sobie z nerwami mamy jest jednak najlepszym pomysłem? W takich sytuacjach – jeśli jest to możliwe i nie szkodzi relacji – można ograniczyć wzajemne oddziaływanie. Ta metoda świetnie sprawdza się na chwilę przed egzaminem. Zamiast opowiadać sobie o kolejnych obszarach własnej niewiedzy warto wybrać się na samotny spacer do łazienki lub zmienić środowisko na bardziej konstruktywne, odpowiadające naszym potrzebom i możliwościom. Kiedy tego typu separacja nie jest możliwa lub mogłaby przynieść więcej szkody niż pożytku, pomocne może okazać się przekierowanie rozmowy na pozytywne tory. Jak ją rozpocząć? Sposób uniwersalny: „Przydarzyło Ci się ostatnio coś pozytywnego?”, „Co ostatnio wywołało uśmiech na Twojej twarzy?”. Jeśli dobrze znamy swojego rozmówcę, możemy odnieść się do jego niedawnych doświadczeń związanych z majówką, pasjonującą randką lub czymkolwiek innym. Zadawanie konkretnych i szczegółowych pytań związanych z takim tematem pozwoli przekierować myśli na pozytywne tory obu stronom!



Odwiedź nasze kanały w mediach społecznościowych
Odwiedź nasz profil na Facebooku   Odwiedź nasz profil na Instagramie   Odwiedź nasz profil na YouTube   Odwiedź nasz profil na TikToku



© 2023 Centrum Edukacyjne MATURITA s.c.