Jesteś rodzicem tegorocznego maturzysty? Wiemy, co przeżywasz! Zmiany związane z kolejnymi egzaminami i towarzyszący im stres dotknęły zapewne także Ciebie. Może już dziś zastanawiasz się nad tym, jak wesprzeć swoje dziecko i nie być przy tym nadopiekuńczym rodzicem z memów?
Za moich czasów… Im jesteśmy starsi, tym bardziej uwielbiamy uciekać myślami wstecz. Często wówczas idealizujemy to, co się kiedyś wydarzyło. Nie zawsze jednak przeszłość jest powodem naszej dumy, w związku z czym mamy skłonność do koloryzowania. Szczególnie chętnie czynią to dorośli, którzy pragną zmobilizować młode pokolenie do większego zaangażowania w naukę lub pracę. „Gdy byłem w Twoim wieku, to lekcje odrabiałem od razu po przyjściu ze szkoły!”; „Za moich czasów nie było tak dobrze. Po szkole trzeba było jeszcze rodzicom pomóc!”; „Teraz to wszystko samo przychodzi!”, „Bez internetu lekturę przed sprawdzianem wszyscy zdążyli przeczytać!”. Brzmi znajomo? Nic dziwnego – takimi historiami karmiono nas przez lata. Później to my zaczęliśmy przekazywać tę narrację dalej.
Rezultatem takiego podejścia wbrew pozorom rzadko jest zmiana na lepsze. Uczniowie, którzy słyszą o tym, że ich rodzice lub brat czy siostra byli geniuszami z matematyki, nie staną się nimi na zawołanie. Opowieści o 100% wynikach na maturze wcale nie są dodatkową motywacją. Takie historie tworzą presję, która z kolei generuje stres. Tego zaś maturzystom nie brakuje. Nawet jeśli uda się w nich rozbudzić pragnienie rywalizacji, to osiągnięty efekt będzie chwilowy. Wytworzona w ten sposób motywacja będzie miała bowiem charakter zewnętrzny. To znaczy, że zrobimy coś nie dlatego, że uznamy to za wartościowe, ale po to, aby spełnić cudze oczekiwania. A przecież to nie zadowalania innych chcemy uczyć własne dzieci, prawda?
Chyba każdy dorosły przyzna, że punktualność to jedna z cech, która nie leży w młodzieńczej naturze. „Nic dziwnego, skoro nastolatkowie przesiadują do nocy!” – zawołają oburzeni rodzice. I teraz niespodzianka – to faktycznie nic zaskakującego, że młodzi ludzie zachowują się właśnie w ten sposób! Już w latach 70. ubiegłego wieku odkryto, że podczas dojrzewania dochodzi do przedziwnego zdarzenia – przesuwa się rytm dobowy. Co ciekawe, doświadczają tego młodzi ludzie żyjący w najróżniejszych zakątkach świata. Określony poziom melatoniny, który jest potrzeby do zaśnięcia, pojawia się u nich w okolicach 1.00–2.00 w nocy! Gdy więc prosisz swoje dziecko o położenie się do łóżka o 22, wyobraź sobie, że Ty miałbyś zrobić to samo około 20.00. Nierealne, prawda?
Kłótnie pomiędzy dziećmi i rodzicami nie są jedynymi konsekwencjami wspomnianego przesunięcia. Badacze ze Sleep and Circadian Neuroscience Institute w Oxfordzie, odkryli, że młodzi ludzie poważnie cierpią z powodu niedoborów snu. Przez rozpoczynanie zajęć w okolicach 8.00 rano tracą nawet 10 godzin snu tygodniowo! Konsekwencje takiego stanu rzeczy bywają naprawdę opłakane. Poza wycieńczeniem organizmu niewyspani gorzej radzimy sobie z kontaktami społecznymi, wolniej zapamiętujemy informacje i jesteśmy bardziej podatni na rozmaite uzależnienia. Nie krzycz więc na swojego maturzystę za to, że do nocy siedzi nad książkami! Prawdopodobnie robi to dlatego, bo wówczas jest w stanie przyswoić najwięcej informacji.
Pora kładzenia się spać nie jest jedyną rzeczą, w którą lubią ingerować rodzice nastolatków. Często myślimy, że strategia, która w naszym przypadku okazała się skuteczna, pomoże także dzieciom. Rzadko kiedy tak bywa i to właśnie ze względu na indywidualne predyspozycje tak ważne jest budowanie własnych nawyków. Ta umiejętność jest niezwykle istotna nie tylko w nastoletnim życiu. Naukowcy donoszą, że potrzeba na to średnio 66 dni. Widzisz, że Twoje dziecko namiętnie słucha audiobooków a Tobie wydaje się to stratą czasu? Spokojnie! Zapoznawanie się w ten sposób z książkami cieszy się wśród młodych coraz większą popularnością. W związku z tym pozwól swojemu dziecku korzystać z Audioteki, Storytel lub innej aplikacji, dzięki której to, co nie zawsze łatwe i przyjemne może zostać przez niego przyswojone. Z równie dużą wyrozumiałością warto podejść do czytników ebooków. Tego typu nowinki wcale nie są złem wcielonym! Nawyki związane z nauką – lub odpoczynkiem, który jest równie ważny – zmieniają się na przestrzeni wieków. Uważasz, że weekend majowy koniecznie trzeba spędzić nad książkami? To Twoje dziecko wie, jaki jest poziom jego wiedzy, umiejętności i zmęczenia. Pozwól mu więc samodzielnie zdecydować o tym, jak spędzi ten czas. Może wyjazd z innymi maturzystami jest mu znacznie bardziej potrzebny po trudnym roku aniżeli kolejne dni spędzone w czterech ścianach? I na sam koniec – najważniejsze! Obawiasz się, że Twoje marzenie o prawniczej karierze dziecka lub przejęciu przez niego gabinetu stomatologicznego zakończy się fiaskiem? Pozwól mu nie tylko na dokonywanie własnych decyzji, ale także popełnianie własnych błędów. Jego przyszłość jest już w jego rękach – niezależnie od tego, czy się z tym zgadzasz, czy też nie!